Christian Grey to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych postaci literackich ostatnich lat. Przystojny, bogaty, o nietypowych jak na powszechnie obowiązujące standardy upodobaniach seksualnych – to nie mogło się nie sprzedać. E. L. James idealnie trafiła w gusta milionów czytelników – głównie płci żeńskiej, choć jej twórczość wzbudza sporo kontrowersji.

Dlaczego sięgnęłam po książkę E. L. James „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana”?

Z czego wynika fenomen Christian Greya? Przyznam szczerze, że bardzo długo wzbraniałam się przed znalezieniem odpowiedzi na te pytanie. Coś, co jest promowane wszelakimi środkami, zawsze wzbudza moją nieufność i dystans, ale w końcu postanowiłam się przełamać i sprawdzić, o co tyle zamieszania. „Pięćdziesiąt twarzy Greya” wciągnęło mnie do tego stopnia, że nie mogłam doczekać się kolejnych odsłon cyklu. „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” stanowi idealne uzupełnienie – nie potrzebowałam już żadnej dodatkowej zachęty, by sięgnąć po tę książkę.

Kim jest autorka książki E. L. James?

E. L. James to pseudonim, pod którym kryje się Erika Lena Mitchell. To urodzona w 1963 r. brytyjska pisarka. Ogromną popularność na całym świecie przyniósł jej cykl, bohaterem którego jest Christian Grey. Wcześniej autorka publikowała swoją twórczość w internecie, posługując się nickiem Snowqueens Icedragon – były to tzw. fanfiki inspirowane sagą „Zmierzch”. Mitchell studiowała historię na University of Kent, pracowała m. in. w szkole filmowej National Film and Television School w Beaconsfield. Prywatnie jest mężatką i matką dwójki dzieci. Jeśli chodzi o powieści, to jak dotąd ma na swoim koncie jedynie cztery pozycje – wszystkie o Greyu. Część pierwsza zatytułowana „Pięćdziesiąt twarzy Greya” doczekała się ekranizacji – wiadomo jednak, że i następne tomy zostaną sfilmowane.

O fabule książki „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” słów kilka

„Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” to powieść, w której wydarzenia doskonale znane czytelnikom z trylogii są ukazane z innej perspektywy, a mianowicie z perspektywy tytułowego bohatera. Takie rozwiązanie okazało się prawdziwym strzałem w dziesiątkę, ponieważ do tej pory nie było nam dane spojrzeć na fabułę oczami mężczyzny, który wcześniej niezbyt chętnie dzielił się swymi przemyśleniami i sekretami, mówił o nich raczej dość oględnie i enigmatycznie. Co tutaj mamy? Generalnie tę samą historię o zamożnym, znanym biznesmenie, który ma udzielić wywiadu do studenckiej gazety. Wydawać by się mogło – banał, ale Christian już od pierwszych chwil czuje niesamowity pociąg do Anastasii Steele. Pomiędzy nimi nawiązuje się pełna niezwykłych emocji relacja doprawiona solidną dawką pikantnego erotyzmu. Bohater przyzwyczajony jest do tego, że zawsze ma wszystko pod kontrolą. Tymczasem Anastasia nie ma najmniejszego zamiaru być jego kolejną zdobyczą. Z pozoru nieśmiała i uległa, okazuje się być kobietą, która nie chce się komuś podporządkowywać. A to sprawia, że Christian jest nią coraz bardziej zafascynowany. Związek ten zmienia w życiu dwojga bardzo wiele, oboje nabierają nowych doświadczeń, wkraczając na nieznane dotąd obszary. Anastasia szybko odkrywa, iż za chłodną fasadą kryje się człowiek o zranionym sercu i problemach emocjonalnych będących efektem traumatycznych doświadczeń z przeszłości.

Tyle o fabule – kto chce poznać ją dokładnie, sam musi przeczytać trylogię, a następnie sięgnąć po „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana”, by zyskać szersze spojrzenie na nią. Gorąco do tego namawiam – nie tylko panie, ale również i panów.

Moja opinia na temat książki „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” E. L. James

„Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” to książka, która wnosi sporo nowego do trylogii. W żadnym wypadku nie należy sugerować się tym, że w rachubę wchodzą te same, co w poprzednich częściach, wydarzenia. Słuszności nabiera w tym momencie powiedzenie: „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Kobiety i mężczyźni różnią się między sobą pod bardzo wieloma względami. Zapewne nigdy nie będzie dane kobietom w pełni zrozumieć mężczyzn – i odwrotnie, ale to wcale nie oznacza, że nie należy się starać.

Czytając książkę nie byłam co prawda w stanie utożsamić się z bohaterem, lecz dotarło do mnie kilka istotnych rzeczy, o których nie mówi się zbyt często. Mężczyźni także dotknięci są licznymi stereotypami – wymaga się od nich tego, by byli twardzielami. Przy okazji zapomina się o tym, że są to przede wszystkim ludzie, którzy cierpią i miewają wątpliwości. Często przyjmują postawę taką właśnie jak Christian, ponieważ nikt nie nauczył ich tego, że można żyć zupełnie inaczej.

Powieść skłania też do pewnych refleksji. Za rzadko doceniamy to, co mamy. Opamiętanie przychodzi zwykle wtedy, gdy to stracimy i jest już za późno. Myślę, że każdy z nas przynajmniej raz w życiu doświadczył czegoś takiego. Najważniejsze to wyciągać konstruktywne wnioski z takich bolesnych lekcji.

Czy warto kupić książkę „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana”?

„Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” jest powieścią napisaną lekkim i przyjemnym językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko. Po zakończeniu jej lektury czułam spory niedosyt – nabrałam chęci, by całą historię Greya i Anastasii przeczytać z perspektywy Christiana. Polecam każdemu, kto szuka niezwykłych wrażeń i emocji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here